|
|
DiAbE$kie €Odzin¥
Koprodukcja Teatru
Mumerus z Teatrem O’Bando (Palmela – Portugalia), 26 lutego 2004w Teatrze Narodowym w Lizbonie odbyła się premiera spektaklu “Horas do Diabo” (“Diabelskie godziny”) wg tekstów Fernando Pessoi, który to spektakl powstał w koprodukcji podjętej w ramach projektu “Magic Net” przez Teatry O’Bando z Palmeli,carrousel z Berlina, an der Zihl z Zurichu oraz Stowarzyszenie Teatr Mumerus z Krakowa “Wszystkie religie są prawdziwe, niezależnie od tego jak przeciwne sobie wydają się być. Są to różne symbole tej samej rzeczywistości” Fernnado Pessoa Podstawą scenariusza są teksty jednego z największych pisarzy europejskich XX wieku, Portugalczyka Fernando Pessoi (1888 – 1935), znanego w Polsce głównie z “Księgi niepokoju”. Pessoa publikował pod swoim nazwiskiem, a także pod nazwiskami powołanych przez siebie do życia fikcyjnych postaci, które nazwał heteronimami: Alberto Caeiro, Ricardo Reis i Alvaro de Campos. Istnieje pogląd, iż Pessoa zatracił własną osobowość, obdzielając nią troje całkowicie różnych heteronimów. W lizbońskiej cafe Brasileira można się zresztą przysiąść do Pessoi (wyrzeźbionego w brązie).
Jedną z wielkich fascynacji Pessoi była religia. Jako młody człowiek Pessoa napisał, iż chciałby odnaleźć religię bez Boga, potem fascynował się okultyzmem, ezoteryzmem i neopoganizmem. Z dziesiątek pozostawionych w spuściźnie Pessoi notatek, fragmentów i cytatów Teresa Rita Lopes złożyła scenariusz spektaklu będącego rodzajem teatralnego dialogu (czasami bez słów) pomiędzy przedstawicielami trzech religii: chrześcijaństwa, judaizmu i islamu.
W spektaklu bierze udział trójka aktorów, każdy z innego kraju – aktor polski, Jacek Milczanowski z Teatru Mumerus (który kreuje postać Żyda), aktorka niemiecka pochodzenia kurdyjskiego z berlińskiego Teatru Carroussel, Dilek Serindag, (która kreuje postać Muzułmanki) oraz aktorka portugalska Maria Gil, z teatru O’Bando (która kreuje postać Chrześcijanki). Każda z postaci gra przeważnie w swoim własnym języku, a porozumienie pomiędzy postaciami dokonuje się ponad barierą językową. Owo porozumienie jest także podstawowym celem owego projektu: odnalezienia wspólnego języka i wspólnych źródeł dla odmiennych (a jednocześnie jakże bliskich) cywilizacji i religii.
Reżyserem spektaklu jest Joao Brites, z obchodzącego właśnie swoje XXX-lecie Teatro O’Bando (który jest jednocześnie organizacją wiodącą w tym przedsięwzięciu). Od premiery do chwili obecnej spektakl był zagrany ok. 30 razy w Lizbonie, Palmelii i Porto, ciesząc się niesłabnącym zainteresowaniem publiczności i otrzymując bardzo dobre recenzje prasowe. W czerwcu spektakl pokazany został na festiwalu Magic – Net w Cork (Irlandia), w lipcu odbyła się premiera szwajcarska w Zurichu, we wrześniu niemiecka w Berlinie.
Premiera polska odbyła się w dniach 10 - 11 lipca o godzinie 21.30 w ramach Międzynarodowego Festiwalu Teatrów Ulicznych (8-11 lipca). Realizacja tego spektaklu była możliwa dzięki pomocy, jakiej udzielili nam Jerzy Zoń i Teatr KTO - za co serdecznie dziękujemy! Specjalnie na tę okazję przygotowana została plenerowa wersja spektaklu, którego pokaz odbędzie się na średniowiecznym dziedzińcu (będącym siedzibą Goethe-Institut) w Rynku Głównym w Krakowie Ekipa Telewizji Polskiej (pod kierunkiem Magdaleny Zagały) nagrała materiał na temat tego spektaklu, który wyemitowany został w programach "Regiony Kultury" i "Nowe Miasto" pod redakcją Krzysztofa Glondysa.
Na zdjęciu - próba "Diabelskich godzin" na dziedzińcu Goethe Institut w Krakowie. Kraków! Wow! Wiesław i jego niewielka ekipa zadbali o WSZYSTKO! Graliśmy pod gołym niebem, na bardzo pięknym podwórzu Goethe Institut. Pierwszego dnia zaczęło trochę padać, ale zdecydowaliśmy się zagrać, w nadziei, że nie będzie bardziej padać. Owszem, coraz bardziej padało, a koniec przedstawienia zagraliśmy już w ulewie – i właśnie to było niesamowite! Było to magiczne - dlatego, że niektóre z kwestii padających ze sceny stawały się realnymi – np. kiedy Caiero mówi to Pessoi: deszcz to coś rzeczywistego. Widownia była szczelnie zapełniona. Nikt nie wyszedł. Każdy był ciekawy naszej gry – to niesamowite! Tej nocy nigdy nie zapomnę! Byłam tak bardzo szczęśliwa, ponieważ odniosłam wrażenie, że uszczęśliwiliśmy wielu ludzi. Daliśmy im dużo, i oni też dali dużo nam. Dziękuję wam, cudowni Krakowianie! Następnego dnia padało bez przerwy i tym razem granie było niebezpieczne ze względu na mokrą i śliską podłogę. Ponieważ jednak Wiesław był zbyt dumny z naszej gry i zbyt dużo publiczności czekało, aby zobaczyć spektakl zdecydowaliśmy się zagrać – i po przedstawieniu byliśmy szczęśliwi, że tak zrobiliśmy. Kończąc – krakowskie spektakle były pełnym sukcesem i chciałabym podziękować Wiesławowi i jego życzliwej ekipie, którzy dokonali nasze przedstawienia wyjątkowymi i możliwymi. LA CURDA Dilek Serindag, aktorka
Projekt został zrealizowany przy finansowym udziale Ministerstwa Kultury Rzeczypospolitej Polskiej.
Aprea
Producent wykonawczy: Koproducent
polski:
Aktorzy: Troje aktorów wciela się w postacie: zakonnicy, muzułmanki i żyda. Spotkanie między nimi, to spotkanie trzech religii: katolicyzmu, islamu i judaizmu. Każdy z bohaterów ma swoje pudełko, które jest jego światem. Każdy z nich wypowiada te same słowa, ale w innym języku. Jak mówi diabeł w opowiadaniu Fernando Pessoi pt. Diabelskie godziny: “wszystkie religie są prawdziwe, mimo przeciwieństw jakie w nich widzimy. Są różnymi symbolami tej samej rzeczywistości, są jak to samo zdanie wypowiedziane w różnych językach”. I właśnie te same słowa możemy usłyszeć w przedstawieniu “Diabelskie godziny”, w reżyserii Joao Britesa, prezentowanym w Teatrze Narodowym w Lizbonie.
Spektakl “odsłania mało znaną stronę twórczości Fernando Pessoi”, jak mówi wydawca tekstów krytycznych poety- Teresa Rita Lopes, która badała i dokonała montażu tekstów poety, tych podpisywanych własnym nazwiskiem, jak i tych wydanych pod pseudonimami: Alberto Caeiro czy Álvaro de Campos. Jak mówi Teresa Rita Lopes, ta sztuka pozwala nam odkryć Pessoe jakotwórcę religijnego, który głosi religię bez Boga
Wiersze, proza oraz fragmenty książek: ”Diabelskie godziny”, “Uwagi do wspomnień o moim mistrzu Caeiro”, “Przywilej dróg” oraz “Aby poznać Pessoe” krzyżują się w tej sztuce. Projekt powstał dwa lata temu, w ramach programu Magic Net, którego celem jest promowanie współpracy między teatrami europejskimi. “Mieliśmy pomysł, żeby przedstawić klasycznego autora. Kiedy wybraliśmy Pessoe, tak naprawdę myśleliśmy o Caeiro. Chcieliśmy pracować nad problematyką religii i być bardziej aktywni jako artyści” powiedział Joao Brites. Wybór okazał się niespodzianką. Reżyser nie wiedział wcześniej, że Pessoa poświęcił aż tyle tekstów kwestii religii. “Pierwsza wersja sztuki była płytka. Dopiero z pomocą Teresy odkryłem w poecie wiele idei, z którymi sam się identyfikuję, pomimo, że jestem ateistą. On mówi nam o braku możliwości komunikacji, o sporze, o tolerancji”. Według Teresy Rity Lopes, sztuka daje możliwość odkrycia nieznanego oblicza Pessoi. “Jeszcze jako młody człowiek, mówił że chce stworzyć religię bez Boga, której misją będzie zabicie ‘trójgłowego smoka’- fanatyzmu, tyranii i braku tolerancji.“ W “Diabelskich godzinach” dialogi w języku portugalskim, tureckim i polskim, przeplatają się i krzyżują, powtarzając się w różnych kontekstach ponieważ, jako mówi Brites -“chciał pokazać, że wszystkie religie w zasadzie sprowadzają się do tego samego zdania. Zamiar był również takie, żeby spektakl mógł być rozumiany w trzech językach”, jako że będzie pokazywany w Polsce, Irlandii, Szwajcarii i Niemczech. “Postanowiłem wybrać aktorów, którzy mieli kontakt z różnymi religiami i kulturami, tak przez wychowanie, rodzinę czy kraj, z którego pochodzą. Aktor, który gra na scenie sam nad sobą sprawuje egzorcyzmy. Chciałem, aby postacie obarczone były odpowiednim ciężarem.” Wyzwanie podjęła Portugalka, Maria Joao, która gra katoliczkę, Kurdyjka Dilek Serindag, która wciela się w postać Muzułmanki (a należąca do niemieckiej grupy Carrousel Theater), oraz aktor z krakowskiego Teatru Mumerus, Jacek Milczanowski, który gra Żyda.
Na scenie pojawiają się też inne postacie: Diabeł, Maria, Salome i Pasterz, w które wcielają się trzej bohaterowie, malując twarze na kolor czarny lub czerwony. I tak, każda z postaci inscenizacji mnoży swoje prawdziwe alter-ego, aby poznać światy innych. Bo religia, w wymiarze matematycznym, jest jak równanie, które może być dynamicznym rozwiązaniem w spotkaniu z drugim światem. I tak, na końcu, każdy z bohaterów, w swoim języku wypowiada słowa: “błogosławiony niech będę ja, za wszystko czego nie wiem.”
Sara Gomes Jornal Publico, czwartek, 26 lutego 2004
Każda z postaci mieszka w swojej drewnianej skrzynce, która jest jej domem, jej przeszłością. Każda z postaci ma też mniejszą skrzynkę, która wydaje dźwięki, takie jak na przykład płacz małego dziecka. Każda z postaci w ciągu przedstawienia otrzymuje różne zadania i pełni różne funkcje. Kilka zdań wypowiedzianych w języku angielskim to rodzaj gry. Aktorzy malują swoje twarze i ręce odpowiednio do tego, w jakie postacie się wcielają. Podstawowym założeniem było stworzenie różnych obszarów percepcji, aby “to wszystko pozostało w pamięci”. Susana Ribeiro Martins Jornal de Letras – 03.03.04
|
© mumerus 2006