Kartka na cukier czyli PRL: kultura oficjalna vs niezależna
Warsztaty teatralne zakończone pokazem spektaklu plenerowego
„Kartka na cukier” cykl warsztatów kończących się prezentacją ich efektu w postaci plenerowego spektaklu teatralnego. Tematem warsztatów jest kultura oficjalna i nieoficjalna (podziemna) PRL-u z lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych. Ściślej i dokładniej rzecz biorąc – zderzenie tych dwóch kultur, a w szczególności języka, jakimi się posługiwały. W warsztatach i spektaklu wzięły udział osoby, które urodziły się w na przełomie lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych ubiegłego stulecia. Materiałem do warsztatów i spektaklu były: teksty i rysunki nie dopuszczone do publikacji przez Główny Urząd Kontroli Prasy, Publikacji i Widowisk, czyli cenzurę; teksty z prasy oficjalnej i partyjnej, ze szczególnym uwzględnieniem twórczości Władysława Machejka; teksty satyryczne i poezja wydawane w podziemiu; piosenka, zwłaszcza piosenka żołnierska prezentowana na festiwalu w Kołobrzegu; kalendarze wraz z obchodami oficjalnych rocznic i świąt świeckich (jak np. Dzień Odlewnika); teksty ulotek i napisy na murach, teksty oficjalnych raportów.
„Kartka na cukier” cykl warsztatów kończących się prezentacją ich efektu w postaci plenerowego spektaklu teatralnego. Tematem warsztatów jest kultura oficjalna i nieoficjalna (podziemna) PRL-u z lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych. Ściślej i dokładniej rzecz biorąc – zderzenie tych dwóch kultur, a w szczególności języka, jakimi się posługiwały. W warsztatach i spektaklu wzięły udział osoby, które urodziły się w na przełomie lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych ubiegłego stulecia. Materiałem do warsztatów i spektaklu były: teksty i rysunki nie dopuszczone do publikacji przez Główny Urząd Kontroli Prasy, Publikacji i Widowisk, czyli cenzurę; teksty z prasy oficjalnej i partyjnej, ze szczególnym uwzględnieniem twórczości Władysława Machejka; teksty satyryczne i poezja wydawane w podziemiu; piosenka, zwłaszcza piosenka żołnierska prezentowana na festiwalu w Kołobrzegu; kalendarze wraz z obchodami oficjalnych rocznic i świąt świeckich (jak np. Dzień Odlewnika); teksty ulotek i napisy na murach, teksty oficjalnych raportów.
Projekt realizowany jest wraz z Instytutem Pamięci Narodowej - Odział w Krakowie:
http://www.ipn.gov.pl/
oraz
Stowarzyszeniem NZS - 1980:
http://www.nzs1980.pl
w ramach Roku Kultury Niezależnej.
http://www.kultura-niezalezna.pl
Agata Tomalak, Agnieszka Dziedzic, Agnieszka Hopciaś, Agnieszka Nowak, Aleksandra Smoleń, Anna Znachowska, Dominika Jędrysik, Edyta Hopciaś, Estera Masłowiec, Glen Cullen, Jagoda Rall, Kalina Gruca, Karolina Kogut, Karolina Zaręba, Kasia Palarczyk, Katarzyna Kierys, Katarzyna Micek, Katarzyna Stępniak, Krzysztof Szymski, Magda Czyszczoń, Magdalena Kowalczyk, Magdalena Wesołowska, Marcin Kapusta, Maria Oleksy, Maria Piątkowska, Marta Stanik, Monika Grabiec, Monika Kuś, Monika Michno,
Scenariusz i reżyseria: Wiesław Hołdys
Warsztat aktorski: Beata Kolak, Anna Lenczewska i Robert Żurek
Warsztat plastyczny, kostiumy i scenografia: Ewa Bujak
Współpraca produkcyjna: Maria Śmiłek
Logotyp i plakat projektu: Ewa Natkaniec
Transport: Firma Bińczycki Mieczysław Transport Osobowo-Bagażowy http://www.binczycki.pl
Serdeczne podziękowania dla Pana Adama Kality ze Stowarzyszenia NZS - 1980 i krakowskiego IPN za inspirację i bezinteresowną pomoc przy realizacji "Kartki na cukier"
Współorganizatorzy:
Fundacja Centrum Dokumentacji Czynu Niepodległościowego
http://www.sowiniec.com.pl
Stowarzyszenie Willa Decjusza
http://www.villa.org.pl
Finałowy spektakl plenerowy uczestników warsztatów: 24.IX 2009,9.X.2009, Willa Decjusza, Kraków oraz 13.12. 2009, Teatr Zależny, Kraków
Zdjęcia z pokazu oraz warsztatów:
http://picasaweb.google.pl/miriam.hanne/KartkaNaCukier2009?feat=email
http://picasaweb.google.pl/magdakrupowska/2009_09_24KartkaNaCukierMoje
http://www.romer.region-rabka.pl/index.php?option=com_wrapper&view=wrapper&Itemid=131
Młodzi na tropie PRL-u
Dwadzieścia lat temu w naszym kraju upadł komunizm, a wraz z nim Polska Rzeczpospolita Ludowa. Czy młodzi ludzie, którzy nie znają realiów życia w komunizmie, mogą dziś w jakikolwiek sposób poczuć klimat tamtej epoki?
Odpowiedź na to pytanie ułatwia ostatnio zrealizowany projekt krakowskiego Teatru Mumerus pt. „Kartka na cukier, czyli PRL: kultura oficjalna vs kultura niezależna”. Celem projektu było właśnie zapoznanie młodych ludzi urodzonych na przełomie lat 70. i 80. ubiegłego stulecia z kulturą oficjalną i niezależną tamtych czasów, a także z językiem, którym się wtedy posługiwano.
Wspólna inicjatywa
Wiesław Hołdys, założyciel i reżyser Teatru Mumerus, wspomina dzień, w którym otrzymał propozycję od Adama Kality ze Stowarzyszenia NZS-1980 i krakowskiego Instytutu Pamięci Narodowej, aby jego teatr włączył się w obchody Roku Kultury Niezależnej. W jaki sposób? – Nowy projekt miał podjąć kwestię kultury oficjalnej i podziemnej czasów PRL-u. Rozpatrywałem wiele różnych możliwości, aż w końcu zdecydowałem się na cykl warsztatów z młodzieżą, których efekt zostałby zaprezentowany w postaci spektaklu teatralnego – mówi pomysłodawca „Kartki na cukier”. Uczestnikami warsztatów mieli stać się młodzi ludzie urodzeni na przełomie lat 70. i 80. ubiegłego wieku. Teatr Mumerus już wcześniej realizował projekty z udziałem młodych ludzi. Długo zastanawiał się nad nazwą przedsięwzięcia. Zdecydował się na „Kartkę na cukier”. – Ta nazwa ma podwójne znaczenie. Kartka na cukier oznacza po prostu rzecz typową dla życia w okresie PRL-u. Można ją także rozpatrywać jako metaforę tamtych czasów – wyjaśnia założyciel Teatru Mumerus.
Hołdys sam kiedyś interesował się literaturą oficjalną i niezależną lat 70. i 80. XX w. Jednak jego zainteresowania wcale nie musiały przekładać się na pasje współczesnej młodzieży, wychowanej już w wolnej i demokratycznej Polsce. Tacy ludzie po prostu mogą zwyczajnie nie zrozumieć komunistycznych realiów lat 70. i 80. – Gdy zabieram się za realizację projektu, nie myślę o obawach – tłumaczy Hołdys. – Tym razem raczej byłem ciekaw tego, jak uczestnicy warsztatów odnajdą się w tej tematyce, czy ich ona zainteresuje – podkreśla.
Czas na działanie
Warsztaty odbyły się 20-24 września br. w Willi Decjusza. Ogłoszenia o naborze chętnych do realizacji projektu ukazały się m.in. na stronie internetowej Teatru Mumerus oraz w portalu teatralia.pl, dzięki czemu zgłosiło się kilka osób studiujących teatrologię. Do uczestnictwa w warsztatach zaproszono także tych, którzy brali udział we wcześniejszych projektach teatru Hołdysa. W projekcie wzięła udział również młodzież z I Liceum Ogólnokształcącego im. Eugeniusza Romera w Rabce Zdroju. Zajęcia poprowadził Wiesław Hołdys jako reżyser spektaklu i autor scenariusza oraz Beata Kolak, Anna Lenczewska i Robert Żurek odpowiedzialni za warsztat aktorski. Warsztatem plastycznym, kostiumami i scenografią zajęła się Ewa Bujak.
Zadaniem uczestników warsztatów było stworzenie teatralnych, plastycznych i muzycznych etiud inspirowanych przykładami kultury oficjalnej i niezależnej czasów PRL-u. To właśnie z nich powstał spektakl teatralny, którego premiera odbyła się 24 września br. na dziedzińcu Willi Decjusza, a potem został jeszcze pokazany 9 października z okazji międzynarodowej konferencji pt. „Pułapki wolności”.
Gra z widownią
Na dziedzińcu Willi w czasie przedstawień zobaczyć można było nietypowe w tym miejscu na co dzień przedmioty, m.in. wiejski wóz czy mównicę. Zdziwienie mógł też wywołać fakt, że nie przygotowano miejsc siedzących dla widowni. Jeśli ktoś zadawał sobie pytanie: „dlaczego?”, już wkrótce miał poznać odpowiedź.
9 października, godzina 12.00. Do wiejskiego wozu zbliża się grupa młodych ludzi ubranych w płaszcze i kapelusze. Aktorzy próbują ruszyć wóz z miejsca, wykrzykując przy tym nazwy oficjalnych rocznic i świąt świeckich, np. „Dzień Powstania PPR!”, „Dzień Jedności Afryki!”, „Dzień Milicjanta i Pracownika SB!”. Nagle porzucają wóz i zbliżają się do mównicy, z której odczytują m.in. list pacjenta szpitala psychiatrycznego do dyrekcji szpitala z donosem na kolegę z pokoju.
Zaraz potem okazało się, dlaczego nie przygotowano miejsc siedzących dla oglądających spektakl. Jedną z idei „Kartki na cukier” było włączenie widzów jako uczestników przedstawienia, odejście od tradycyjnego podziału na aktorów i widownię. Śledzący spektakl podążali krok w krok za aktorami, wraz z nimi wykonywali ćwiczenia gimnastyczne czy wznosili okrzyki... ku chwale Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej. Gdy aktorzy odgrywali wiec związany z uroczystościami peerelowskiego Święta Odrodzenia, widzowie uczestniczyli w pochodzie, wymachując transparentami, wypuszczając z rąk kolorowe baloniki czy wręczając kwiaty np. Edwardowi Gierkowi. W niektórych momentach można było pogubić się w tym, kto jest aktorem, a kto widzem. I o to właśnie chodziło twórcom spektaklu: by i widownia wczuła się w realia życia w PRL-u. – Chcieliśmy wyjść do ludzi, tworzyć sztukę „na ulicy” – wyjaśnia swój zamiar twórca projektu. – Chcieliśmy zrobić sztukę utkaną z tej realności, jaka panowała w Polsce kilkadziesiąt lat temu. To właśnie ten pomysł na wczucie się w epokę zaważył na koncepcji zagrania spektaklu w plenerze. – Taka gra zawsze daje większe możliwości. Można ciekawiej rozplanować przestrzeń – tłumaczy Hołdys.
Autentyczność przekazu
Podczas przedstawienia zostały wykorzystane też autentyczne teksty i rysunki z lat PRL-u, niedopuszczone kiedyś do publikacji przez cenzurę, artykuły z prasy oficjalnej i partyjnej, teksty satyryczne i poezja wydawana w podziemiu, fragmenty oficjalnych raportów, piosenki z lat 70., kalendarze wraz z obchodami oficjalnych rocznic i świąt świeckich itd. Pojawiły się też odwołania do twórczości m.in. Władysława Machejka, Barbary Sadowskiej, Stanisława Barańczaka, Janusza Szpotańskiego, Jerzego Ficowskiego i Sławomira Mrożka. Część tych materiały Wiesław Hołdys otrzymał dzięki uprzejmości Fundacji Centrum Dokumentacji Czynu Niepodległościowego. Wybrane przez twórców „Kartki na cukier” materiały doskonale pokazały absurdy życia w czasach PRL-u. Czy widzowie, którzy dowiedzieli się ze spektaklu, że uroczyste zakrycie tablicy pamiątkowej może być z powagą traktowane jako ogromny krok w kierunku jej odsłonięcia, lepiej zrozumieli PRL? Ponieważ sama należę do pokolenia popeerelowskiego, ośmielę się stwierdzić, że tak.
Katarzyna Legutko
Portal Internetowy „Edukacyjny Kraków”